Aktualności

Jesień zagościła już u nas na dobre, a wraz z nią krótkie dni i chłodne, czasem wręcz zimne wieczory i poranki. Pogoda ostatnio także nas nie rozpieszcza i sporo osób zaczęło już odczuwać symptomy tzw. depresji sezonowej.

Depresja sezonowa

Depresja sezonowa (Seasonal Affective Disorder – SAD) pojawia się w okresie jesienno-zimowym, a ustępuje wiosną lub latem, gdy dni stają się dłuższe. Jeśli więc na jesieni dopada Was zmęczenie i senność, śpicie dłużej, a mimo to ciągle jesteście niewyspani, może być to sygnał, że depresja sezonowa dopadła także Was! U wielu wzrasta też w tym czasie apetyt, szczególnie na słodycze, co może prowadzić do przyrostu masy ciała.

Patogeneza depresji sezonowej nie jest do końca znana.

Badania wykazują związek pomiędzy odczuwaniem symptomów depresji a ilością światła słonecznego. Przypuszcza się, że wyjściową przyczyną była niedawna z ewolucyjnego punktu widzenia migracja ludności z terenów okołorównikowych daleko na północ i południe. Organizm ludzki nie przystosował się jeszcze wystarczająco i w warunkach zmniejszonego nasłonecznienia spowalnia niektóre zachodzące w nim procesy. Nie dość, że spada nasza aktywność fizyczna, to dodatkowo organizm „funduje” nam obniżoną przemianę materii, więc o przyrost masy ciała nie trudno. Jeżeli dołożymy do tego jeszcze większy apetyt, to na wiosnę prawdopodobnie nie zmieścimy się w ulubione spodnie czy sukienkę.

Jak to mówią „lepiej zapobiegać, niż leczyć”.

Poznajmy więc metody na radzenie sobie z depresją zimową:
1. fototerapia, czyli leczenie światłem
2. psychoterapia, pomagająca zaakceptować chorobę i pomóc w radzeniu sobie z nią
3. profilaktycznie wyjazd w miesiącach zimowych do krajów o dużej ilości światła słonecznego

Co robić?

Co jeśli jednak nie stać nas na fototerapię, ani tym bardziej wakacje w grudniu na Fidżi, a do psychologa jakoś tak nam nie po drodze? Możemy sięgnąć po dostępne środki, które naturalnie przywracają równowagę organizmu, ułatwiają spokojny sen lub dodają energii w ciągu dnia.

Polecamy herbatki ziołowe np. szałwię czy też „herbatkę dla nerwusów”, która działa uspokajająco, wyciszająco i ułatwia zasypianie. Kolejnym ziołowym rozwiązaniem jest mało znany arcydzięgiel litwor. Jest to roślina, której właściwości lecznicze doceniono już w średniowieczu. Współcześnie poleca się stosowanie przetworów z tego zioła (m.in. napary, nalewki) jako remedium na wrzody, niestrawność czy pobudzenie apetytu. Napar z arcydzięgiela uspokoi, a w postaci olejków złagodzi bóle reumatyczne czy korzonków. Jesienią warto się więc w niego zaopatrzyć.

Także ziele dziurawca może pomóc nam przetrwać jesienną depresję. Działa ono przeciwdepresyjnie i uspokajająco, a dodatkowo pomoże przy niestrawności, w schorzeniach żołądka i dróg żółciowych oraz w kamicy moczowej. Jeśli jednak jesienią i zimą najbardziej dokucza nam brak energii, ospałość i zmęczenie, to wyjściem z sytuacji może się okazać żeń-szeń syberyjski. Jest on dostępny zarówno w tabletkach, jak i w postaci herbatek. Eleuterozydy zawarte w tej roślinie pobudzają ośrodkowy układ nerwowy, przez co zwiększają zdolności adaptacyjne organizmu oraz podnoszą wydolność psychiczną i fizyczną. Pobudzające działanie ma również herbata Yerba Mate. W zależności od odmiany zawiera ona od 0,7 do 2,0% kofeiny. Dodatkowo jednak zawarte w Yerba Mate polifenole mają działanie antyrakowe, saponiny wpływają korzystnie na metabolizm cholesterolu, a witaminy oraz makro- i mikroelementy uzupełniają niedobory mogące pojawić się w okresie zimowym.

Mamy więc sporo domowych sposobów na przetrwanie sezonowej depresji. Dodatkowo pamiętajmy o aktywności fizycznej, która nie tylko ułatwi utrzymanie masy ciała lub nawet pozbycie się kilku kilogramów, ale także dostarczy nam sporo endorfin – uczucie szczęścia i radości jest więc gwarantowane!

 

Zapraszamy Państwa do naszych Zielarni Dr.Optima.